Pewnego lata zbliżały się urodziny mojej przyjaciółki Ani. Słyszałam, że od dawna podpytywała o depilator laserowy dla siebie. Nie czekając długo, rzuciłam jej hasło: „Musisz to mieć!” Następnie rozpoczęłam akcję wśród członków jej rodziny i koleżanek pod tytułem: zrzuta na prezent dla Ani, ograniamy jej nowoczesny depilator. Brawo ja!
Po kilku dniach zadzwoniła do mnie Ania i powiedziała: „Wiesz, nie chcę jednak depilatora. Chcę porządny odkurzacz.”
Moja reakcja:
- Nie ukrywam, mina mi trochę zrzedła…
- Najpierw na usta cisnęło się pytanie: Odkurzacz, a nie takie cacko?
- Potem machnęłam ręką – niech jej będzie. Ale nadal uważałam, że to za nudny i za praktyczny prezent urodzinowy dla takiej kobiety jak ona…
Po około pół roku, pewnego zimowego wieczoru przy wspólnej herbacie Ania mówi do mnie: „Wiesz, jak ja się cieszę, że nie posłuchałam się ciebie z tym prezentem urodzinowym. Depilator pewnie też byłby fajny, ale nie wiesz nawet, jaka to radość i ulga, że mam ten odkurzacz. Przy moich problemach z kręgosłupem ten sprzęt to zbawienie. Do dziś za każdym razem, kiedy go używam, cieszę się jak dziecko.”
Taka oto krótka historyjka życiem napisana.
Czy też to znasz?
- Jakże często chcemy uszczęśliwić kogoś na siłę.
- Patrzymy przez pryzmat naszych potrzeb, gustu, preferencji.
- Jakże często zdarza się, że ktoś chce uszczęśliwić nas za wszelką cenę? Bo wie lepiej, bo przecież nas tak dobrze zna, bo to czy tamto tak się przecież dobrze sprawdziło.
Moja refleksja
Miej odwagę nazwać swoje potrzeby, choćby nawet te najmniejsze. Podejmuj własne wybory w zgodzie ze sobą. Sięgaj i funduj sobie to, co wiesz, że będzie Tobie dobrze służyło. Choć jest wiele osób, które znają Cię wyśmienicie i nawet są Ci bardzo życzliwe, to tak naprawdę nie wiedzą do końca, co Tobie wewnętrznie da największą radość i satysfakcję, czego TY tak naprawdę potrzebujesz.
Czasem trzeba grzecznie podziękować za nowoczesny depilator i po prostu kupić sobie porządny odkurzacz.
A jak jest u Ciebie?
Masz już może takie „depilatory” lub „odkurzacze” w swojej życiowej kolekcji?
Do czego Cię dziś zapraszam:
Przygotuj się na sytuacje, kiedy następnym razem ktoś na siłę będzie chciał Ciebie „uszczęśliwić” czymś, czego tak naprawdę nie potrzebujesz. Ułóż sobie w głowie scenariusz odpowiedzi. Takiej, która będzie spójna z tym, co czujesz a jednocześnie fair wobec tej drugiej osoby. Przećwicz w myślach. Może się przydać w najmniej spodziewanym momencie.
Przygotuj się również na sytuacje, kiedy Ty bardzo ale to bardzo będziesz chciała „uszczęśliwić” kogoś innego, ale według swojej definicji szczęścia. Zrób krok wstecz. Pomyśl, komu ten „prezent” ma służyć i dostosuj go do odbiorcy.
Powodzenia 🙂