W mojej pracy jako coach spotykam kobiety w drugiej połowie życia na naprawdę różnych jego etapach, kiedy to:
- Mają małe dzieci i marzą o tym, aby wreszcie zaczęły chodzić, mówić i były bardziej samodzielne i nie trzeba będzie być ciągle blisko.
- Mają średnie dzieci i marzą, aby te znowu nie były takie „za mądre” i wszystko chciały robić po swojemu, bo przecież rodzice wiedzą lepiej i jakże chętnie pomogą!
- Mają duże dzieci, chcące iść już swoją drogą i marzą, aby jeszcze w tym roku pojechały z rodzicami na wakacje i spędziły z nimi wspólny czas.
- Mają dorosłe dzieci, które nie mieszkają już z rodzicami i marzą, aby wreszcie przyszedł ten weekend, kiedy wpadną do domu i wszyscy przy jednym stole zjedzą wspólny obiad i się pośmieją, czy poopowiadają, co u nich.
Który etap najlepszy?
Otóż każdy. Każdy jest po pierwsze potrzebny. Bez poprzedniego nie wejdziemy w kolejny. I po drugie każdy zasługuje, aby być przez nas traktowany jak najlepszy. Bo to właśnie jest nasze życie.
Paradoks
Najpierw marzymy, aby mieć „święty spokój” i odpocząć, znaleźć czas dla siebie. A kiedy już ten spokój do nas wreszcie zawitał, to tęsknimy za pełnym domem. Nawet za tym „znienawidzonym” przez lata dziecięcym bałaganem, ale przede wszystkim za bliskością. I często spotykam kobiety, które na etapie wyjścia dzieci z domu, dotyka swoisty kryzys posiadania dalszego celu w życiu. Bo dotychczas wszystko skupiało się na dzieciach, ich potrzebach i wyzwaniach różnych etapów ich rozwoju.
Zrób STOP
Zatrzymaj się na chwilę. Uświadom sobie, który to dokładnie etap Twojego życia. Odpowiedz sobie na pytania:
- Co jest teraz ważne dla mnie? I jak to minie, to czuję, że będzie mi tego brakowało.
- Z czego bardzo się cieszę? Nawet jak jestem mocno zmęczona codziennymi obowiązkami.
- Co teraz jest możliwe, właśnie na tym etapie mojego życia?
Nie jesteś w tym sama
W Twoim otoczeniu jest mnóstwo innych kobiet. Wszystkie przechodzimy przez te etapy w swoim czasie, w swoim tempie i przeżywamy różne emocje z tym związane. A może po prostu zaproś na kawę czy na spacer inną bliską Ci kobietę, która jest na podobnym lub innym etapie niż Ty. Spojrzenie z innej perspektywy, skorzystanie z czyjegoś doświadczenia lub podzielę się swoim, ma wielką moc.
To jak jest u Ciebie?
Chodzą już te dzieci i robią bałagan? Czy może jest już czysto, ale jednak jakoś tak za cicho w Twoim domu?